Jest takie miejsce w Hiszpanii, na samym południu, gdzie praktycznie cały rok świeci słońce, gdzie znajdziemy bezkresne długie szerokie plaże, długie promenady ciągnące się wzdłuż wybrzeży oraz spokojne wody Atlantyku... to południowa cześć wybrzeża Andaluzji od Gibraltaru aż po granice z Portugalią, zwana Wybrzeżem Światła...
O wyjątkowości tego miejsca wiedzą sami Hiszpanie, którzy najtłumniej wypoczywają właśnie w tym regionie. To taka hiszpańska enklawa. W związku z obecnością wśród turystów mnóstwa rodowitych Hiszpanów w tym regionie, zakosztujemy tu prawdziwej hiszpańskiej kuchni, andaluzyjskiej kuchni w najlepszym wydaniu.
Costa de La luz jest inne niż Costa del Sol oraz pozostałe regiony wybrzeża Hiszpanii. Nie ma tutaj przede wszystkim takiej ciasnej nadbrzeżnej zabudowy starych blokowych hoteli. Na Costa de La Luz są hotele nazwałabym z duszą w mauretańskim stylu. Nie ma mowy o ciasnej zabudowie ponieważ niemal całe wybrzeże Costa de La Luz jest chronionym rezerwatem przyrody. Hiszpanie bardzo o nie dbają i nie pozwalają na rozszerzenie szeroko rozumianej komercji w tym miejscu. Dlatego też znajdziemy tutaj mnóstwo zielonych zarośli i drzew rosnących aż do wydm, miejsc idealnych do spacerów w aurze spokoju i relaksu z dala od zgiełku hałaśliwych centrów miast…
Miasteczka/kurorty turystyczne są bardzo zadbane czyściutkie, odnawiane ale cały czas pozostają wierne mauretańskiemu stylowi. Są bardzo klimatyczne, niemal każde ma swoją marinę, w której możemy spróbować andaluzyjskich specjałów ze świeżych owoców morza…
Z pewnoscią Costa de La Luz nie jest na All Inclusive. Aż żal siedzieć tylko w hotelu. Mariny, promenady, cudne plaże zachęcają do ruszenia się z miejsca…ponadto możemy popłynąć łódkami lub katamaranem wzdłuż Ria Formosa, zwiedzić perłę Andaluzji czyli Sewille oraz Kordobę czy Kadyks najstarsze miasto Europy…
Komu proponuję Costa de La Luz? Tym, którzy chcą zasmakować prawdziwej andaluzyjskiej Hiszpanii, którzy chcą wypoczywać w spokojnych, urokliwych miasteczkach, w których próżno szukać hałaśliwych pubów czy dyskotek.. Dla kogoś kto uwielbia spacery w wyjątkowych okolicznościach przyrody bez tłumu turystów spotykanych co krok. Dla kogoś kto kocha plaże, tutaj są piękne szerokie, ciągnące się kilometrami z łagodnym zejściem do Oceanu, który ze względu na przypływy i odpływy pozostawia w piasku miliony różnokolorowych i różnokształtnych muszli… Dla kogoś kto chce nabrać energii i prawdziwie odpocząć…
Oto kilka hoteli które zachęcam abyście rozważyli planując swoje wakacje 2016…
Iberostar Isla Canela 4,5* – sieciowy hotel, świetny serwis, bardzo dobre jedzenie, bardzo elegancki, poza tym mnóstwo atrakcji dla wszystkich…piękna promenada przy hotelu, z jednej strony promenada nad oceanem a z drugiej strony rezerwat przyrody…
Ocean Islantilla 4,5* – tuż przy pięknej szerokiej wydmowej plaży, świetny hotel dla rodzin z dziećmi, piękna infrastruktura, dobry standard zakwaterowania oraz świetny serwis. To także hotel sieciowy więc poziom trzyma.
Playacanela 4* – hotel nieco mniejszy od poprzedniego ale również polecam dla rodzin z dziećmi. Są tam nawet dwie małe zjeżdżalnie. Położony w pobliżu mariny oraz przy samej promenadzie. Do plaży przechodzi się drewnianą kładką przez zarośla rezerwatu przyrody. Powiem wam że jest to niesamowicie relaksujący spacerek.
Isla Canela 4* – to hotel który wzbudzał zawsze we mnie mieszane odczucia ale kiedy go zobaczyłam a przede wszystkim zobaczyłam jak jest położony… teraz jestem pewna, że po remoncie który ma przejść zimą, będzie hitem. Od następnego sezonu ma być dostępny wyłącznie dla osób dorosłych. Hotel kameralny, niewielka infrastruktura ale bardzo zadbana i czyściutka a za płotem rozciągające się drzewa piniowe zza których dochodzi szum fal… A więc z jednej strony mamy urokliwe miejsce nieopodal plaży, pachnące piniami a z drugiej strony bliskość miasteczka. Polecam wypożyczyć rower i w drogę…